Faworki,,,,mniam,,,,są tym rodzajem ciastek które jada się raz w roku. Wart więc zagospodarować sobie trochę czasu na ich wykonanie. Owszem proces produkcji jest pracochłonny jednakże wart zachodu.
Z podanego przepisu wychodzi dość spora porcja łakoci bo aż dwie duże kopiaste tacki.
Faworki są bardzo cieniutkie.kruche i lekkie jak piórko,,,,, są doskonałe . Przepis pochodzi z magazynu PYSZNE.
- 40 dag mąki tortowej
- 4 żółtka + całe jajko
- łyżka cukru pudru
- 4-5 łyżek śmietany 12% ( ja dałam 18 % )
- 5 dag miękkiego masła
- łyżka spirytusu
- 3 kostki smalcu do smażeni
Smalec powinien być dość dobrze rozgrzany lecz absolutnie nie może dymić .Tak cienkie faworki smażą się bardzo szybko.Powinny mieć tylko złotawy kolor.Odkładamy je na papierowy ręcznik do odsączenia z tłuszczu i gorące oprószamy cukrem pudrem.
MOJE RADY
- Do smażenia użyjcie oleju,frytury lub tak jak ja smalcu.
- Ważne by ciasto było bardzo cienko rozwałkowane.
- Najlepiej od razu przygotować wszystkie faworki i potem je smażyć,by nie obeschły warto przykryć je ściereczką.
- Ciasto świetnie zagniata się w malakserze,od razu jest napowietrzone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz