Faworki,,,,mniam,,,,są tym rodzajem ciastek które jada się raz w roku. Wart więc zagospodarować sobie trochę czasu na ich wykonanie. Owszem proces produkcji jest pracochłonny jednakże wart zachodu. Z podanego przepisu wychodzi dość spora porcja łakoci bo aż dwie duże kopiaste tacki. Faworki są bardzo cieniutkie.kruche i lekkie jak piórko,,,,, są doskonałe . Przepis pochodzi z magazynu PYSZNE.
40 dag mąki tortowej
4 żółtka + całe jajko
łyżka cukru pudru
4-5 łyżek śmietany 12% ( ja dałam 18 % )
5 dag miękkiego masła
łyżka spirytusu
3 kostki smalcu do smażeni
Żółtka,jajko i cukier puder utrzeć mikserem do białości ,wlać do mąki.Dodać masło,spirytus i śmietanę.Zagnieść elastyczne ciasto. Jeśli macie problem z zagnieceniem ciasta gdyż użyjecie innej mąki ( a jak wiadomo mąka mące nie równa ) możecie spokojnie dodać tyle śmietany by łatwo wszystko się połączyło. Ciasto zawijamy w folię spożywczą i odkładamy na blat żeby zmiękło ( 30 minut). Dzielimy ciasto na cztery części i z każdej wałkujemy tak cienki placek by prześwitywała przez niego struktura stolnicy.Potem tniemy go radełkiem lub nożem na dziesięciocentymetrowe paski. W środku każdego paska robimy nacięcie przez które przewlekamy jeden koniec faworka.Gdy wszystkie już będziemy mieli gotowe zaczynamy smażenie. Smalec powinien być dość dobrze rozgrzany lecz absolutnie nie może dymić .Tak cienkie faworki smażą się bardzo szybko.Powinny mieć tylko złotawy kolor.Odkładamy je na papierowy ręcznik do odsączenia z tłuszczu i gorące oprószamy cukrem pudrem.
MOJE RADY
Do smażenia użyjcie oleju,frytury lub tak jak ja smalcu.
Ważne by ciasto było bardzo cienko rozwałkowane.
Najlepiej od razu przygotować wszystkie faworki i potem je smażyć,by nie obeschły warto przykryć je ściereczką.
Ciasto świetnie zagniata się w malakserze,od razu jest napowietrzone
To propozycja dla tych którzy właśnie się dowiedzieli,że po południu wpadają goście. Proste do wykonania ciasto które szybko się robi , a potrzebne składniki praktycznie są w każdym domu.
4 jajka rozmiar L rozdzielone na białka i żółtka
kostka masła
szklanka cukru
szklanka mąki pszennej tortowej
szklanka mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
750 ml mleka
2 budynie śmietankowe bez cukru
3 łyżki cukru
0.5 kg malin - u mnie mrożone
Wszystkie składniki ciasta powinny mieć temperaturę pokojową, dlatego masło i jajka odpowiednio wcześnie wyjąc z lodówki. Masło ucieramy z cukrem aż otrzymamy białawą masą bez wyraźnego ,,zgrzytania cukru. Teraz dodajemy po jednym żółtku wciąż ucierając. Obie mąki i proszek do pieczenia łączymy ze sobą i po łyżce dodajemy do masy maślano - jajecznej. W osobnej misce ubijamy sztywną pianę z białek którą delikatnie łączymy z ciastem za pomocą łopatki lub rózgi. Połowę ciasta wykładamy do blaszki 24x35 wyłożonej papierem do pieczenia. Z podanej ilości mleka odlewamy pół szklanki w której rozrabiamy proszek budyniowy,resztę gotujemy z cukrem. Do wrzącego mleka wlewamy rozrobiony budyń,czekamy aż się zagotuje. Do gorącego budyniu dodajemy maliny i całość jeszcze gorącą wylewamy na ciasto. Przykrywamy drugą połową ciasta. Pieczemy 50 minut w 175 stopniach.
Obiad który u każdego mięsożercy wywoła uśmiech na twarzy. Żeberka rozpływają się w ustach , a w towarzystwie mięciutkich kluseczek wzbogaconych słodką i ostrą papryką tworzą doskonałą kompozycję. Przepis na żeberka znalazłam na torebce ze słodką papryką , kluski zaś są mojego pomysłu,bardzo trafionego pomysłu.
1,20 kg żeberek tzw .mostków
3 duże cebule pokrojone w piórka
4 ząbki posiekanego czosnku
1\2 szklanki pikantnego keczupu
2 łyżki miodu
2 łyżki słodkiej papryki
łyżeczka ostrej papryki
sól
pieprz ziołowy
3 łyżki maggi w płynie
odrobina oleju
Żeberka myjemy,osuszamy papierowym ręcznikiem i kroimy na kawałki.Przyprawiamy sola,paprykami,pieprzem i czosnkiem. Odstawiamy na godzinę do lodówki. Rozgrzewamy olej ,w rzucamy żeberka i obsmażamy z każdej strony na rumiano. Dodajemy cebulę , keczup , miód , maggi i tyle wody by przykryła mięso. Dusimy do miękkości. Mięsko wyjmujemy , a sos blendujemy na gładko w razie potrzeby zagęszczamy mieszaniną mąki i wody. KLUSKI KŁADZIONE
szklanka mąki
sól
łyżka słodkiej papryki
szczypta ostrej papryki
letnia woda
Do miseczki wsypujemy mąkę i przyprawy, dolewamy wodę ciągle mieszając widelcem by uzyskać ciasto o konsystencji gęstego jogurtu. W dużym garnku gotujemy wodę , a gdy zawrze solimy . Maczając łyżeczkę za każdym razem we wrzątku nabieramy ciasto i zsuwamy do wody.Gotujemy kluski do ich wypłynięcia. Podajemy do sosów, gulaszy i oczywiście naszych żeberek . MOJE RADY
W ten sam sposób można przygotować karkówkę
Jeśli nie lubisz miodu zrezygnuj z niego
Keczup zastąp przecierem pomidorowym
Zamiast maggi dodaj sos sojowy
Kluski możesz doprawić każdą przyprawą , rzecz gustu
Możesz je podać na różne sposoby,zapiec z serem w piekarniku,podać z masełkiem i białym serem na słodko
Ciasto nie może być bardzo gęste bo kluski będą twarde
Możesz wyłożyć ciasto na zwilżoną deseczkę i odkrawać kluseczki nożem wprost do wrzątku
Ciastka przygotowane z myślą dla babć. Doskonały sposób by nasze pociechy zajęły ręce produkcją ciastek lub ich ozdabianiem. Technika dowolna gdyż cokolwiek będzie zdobić to ciastko babcie docenią fakt , że to kochane wnusie i wnuczęta je przygotowały. Moja propozycja to kruche czekoladowe ciasto, wierzch z masy cukrowej , cukrowych ozdób i mnóstwa miłości.
40 dag mąki
10 dag drobnego cukru
łyżka kakao
łyżeczka proszku do pieczenia
jajko rozmiar L
15 dag zimnego masła
odrobina lodowatej wody
Z podanych składników szykujemy kruche ciasto w miarę potrzeby dolewając ostrożnie wodę by swobodnie je zagnieść. Wkładamy do lodówki na godzinę. Po wyjęciu wałkujemy ciasto na placek o grubości centymetra. Wycinamy serca za pomocą foremek lub szablonu jeśli potrzebujemy serca w wersji xxl tak jak te na zdjęciu. Z reszty ciasta wykrawamy małe ciastka. Pieczemy w 180 stopniach przez 15 minut. Po wystudzeniu dowolnie dekorujemy
Przepis na te rogale pochodzi z jednej z moich kolekcjonerskich książek. Mam słabość do literatury traktującej o kulinariach, zbieram je od dawna i wracam do nich tak często jak to możliwe. Rogale są bardzo delikatne w smaku, świetnie komponują się ze świeżym masełkiem , ulubionym dżemem i dużym kubkiem kakao. Posypałam je grubym rafinowanym cukrem co nadało im nawet charakter wypieku podwieczorkowego,, lecz jeśli nadziejecie je konfiturą będą doskonałym poczęstunkiem dla gości i towarzystwem dla filiżanki kawy.
50 dag mąki pszennej
torebka ( 7 g ) suszonych drożdży
200 ml ciepłej wody + odrobina do rozrobienia żółtka
jajko rozdzielone na biało i żółtko
6,5 dag cukru
szczypta soli
50 ml oleju
gruby cukier rafinowany
Mąkę wsyp do miski , dodaj drożdże, białko, cukier , sól , wlej wodę i zagniataj ciasto. Gdy ładnie wszystko się połączy dolewaj olej i zagniataj na gładkie ciasto. Odstaw pod przykryciem do wyrośnięcia. Po godzinie ciasto powinno dwukrotnie zwiększyć objętość,przełóż je na stolnicę lub blat , zagnieć ponownie by odpowietrzyć ciasto. Podziel je na połowę. Jedna połówkę rozwałkuj na placek i za pomocą dna tortownicy lub talerza o średnicy 26 cm wykrój koło. Podziel je na cztery części. Zwijaj rogale zaczynając od brzegu do środka. Z drugim plackiem postępuj tak samo, czynność powtarzaj do wyczerpania ciasta. Uformowane rogaliki układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstaw na 20 minut do ponownego wyrośnięcia. Posmaruj je rozmąconym z wodą żółtkiem i posyp grubym cukrem. Piecz 15 minut w 200 stopniach.Z podanej proporcji otrzymacie 16 sztuk rogali. MOJE RADY
Rogale mogą być w słodkiej wersji, wystarczy nadziać je dżemem , budyniem lub czekoladą zawsze smarując szeroki brzeg rogala i zwijać ku środkowi.
Jeśli zmniejszycie ilość cukru do 2 dag , wierzch posypiecie grubą solą lub makiem rogale będą wytrawne.
Olej można zastąpić roztopionym masłem - 6 dag masła to 50 ml roztopionego tłuszczu
Rogale przechowujemy - bardzo wątpliwe hahahaha- w szczelnych woreczkach
Surowe i uformowane rogale można zamrozić. Pieczemy bez rozmrażania
Bezy są tym rodzajem słodyczy, które albo się ubóstwia albo się ich nie znosi. Ja jestem gdzieś po środku . Zjadam jedną sztukę , ewentualnie dwie i koniec. W moim wypadku to taki paradoks. Uwielbiam słodycze lecz nadmiar słodkiego smaku już mi nie odpowiada . Domownicy , a jakże bezy i beziki wcinają jak świeże bułeczki. Dlatego gdy nadmiar białek zaczyna mi ciążyć robię bezy. Czasem są kokosowe jak te , czasem kawowe a bywają i kolorowe. Na wszystko ma wpływ to jaki akurat mam pomysł na to słodkie szaleństwo.
3 białka o temperaturze pokojowej
szklanka cukru
1\3 szklanki drobnych wiórek kokosowych
kilka kropli soku z cytryny
Białka przekładamy do suchej i odtłuszczonej miski i ubijamy mikserem na sztywną pianę. Dopiero teraz w małych porcjach dosypujemy cukier. Każdą porcję dopiero wtedy gdy poprzednia nie będzie ,,zgrzytać ,, pod widełkami miksera. Pod koniec ubijania dodajemy sok z cytryny i wiórki kokosowe. Masę przekładamy do rękawa cukierniczego i na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskamy bezy. Możemy posłużyć się również łyżką, nakładając porcyjki masy. Bez nie pieczemy lecz suszymy w piekarniku.Najlepiej w 110 stopniach przez 4 - 5 godzin lub ciut szybciej w 140 stopniach 2 godziny.
MOJE RADY
Do bez często dodaje się winian potasu.Jest to środek spożywczy ,który nadaje pianie lepszą konsystencję, stabilizuje ją i zapobiega krystalizacji cukru.
Jeśli nie macie tej magicznej , chemicznej lecz całkiem nieszkodliwej substancji dodajemy sok z cytryny lub ocet, działa w ten sam sposób.
Pianę trzeba ubijać dość ostrożnie , łatwo o jej przebicie,musi być gładka i lśniąca, gdy się rozwarstwia wszystko wyrzucamy i zaczynamy od nowa.
Białka można mrozić,opatrzone datą w plastikowych pudełeczkach mogą pomieszkać w zamrażarce do 2 miesięcy .
Babeczki które powstały specjalnie dla córki , a inspiracją było zdjęcie przedstawione w jednej z gazetek reklamowych. Wykonanie bardzo proste , smak niesamowicie czekoladowy , krem śmietankowy lekko zabarwiony barwnikiem spożywczym i ozdobne lukrowe perełki. Doskonały pomysł na przyjęcie urodzinowe.
2 szklanki mąki pszennej tortowej
szklanka cukru
3 łyżki ciemnego kakao
łyżeczka sody oczyszczonej
łyżeczka proszku do pieczenia
szklanka mleka
szklanka oleju
2 jajka L
2 łyżki dowolnego dżemu
Suche składniki wsypujemy do miski i mieszamy ze sobą , mokre składniki również mieszamy ze sobą i porcjami łączymy z suchymi . Najlepiej użyć w tym celu łopatki lub rózgi gdyż ciasto nie powinno być mocno ubite lecz tylko wymieszane. Masę przekładać do papilotek lub foremek na babeczki - te trzeba dobrze wysmarować tłuszczem - i piec 20 minut w 175 stopniach. Wystudzić
500 ml śmietany kremówki 30 % lub 36 %
2 łyżki cukru pudru
kilka kropel czerwonego barwnika spożywczego
perełki cukrowe do dekoracji
Śmietanę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem - pamiętajcie by jej nie ,,przebić,, na masło - dodać barwnik i całość przełożyć do rękawa cukierniczego z tylką w kształcie gwiazdki. Z upieczonych babeczek ścinamy wierzchy i przekrawamy je pół. Na spody babeczek wyciskamy masę śmietanową , wtykamy odcięte wierzchy by tworzyły uszy myszki. Dekorujemy perełkami.
Nie będę się powtarzała,,,,nie wiadomo skąd nazwa się wzięła tak naprawdę. Jest na pewno pozostałością po PRL -U ,z byle czego można było zrobić coś i nazwać to tak by przyciągnąć klientelę do baru mlecznego ongiś bardzo popularnego. Kto jest tak wiekowy jak ja- :) - TUTAJ NASTĘPUJE GŁOŚNE HAHAHAHA - pamięta ciastka ze skwarek lub kożuchów z mleka , blok czekoladowy lub krem sułtański. Ryba po grecku jest też takim daniem które się pamięta i bardzo lubi.Gotuję ją zawsze w ten sam sposób i spożywam na zimno choć domownicy wolą wersję gorącą.
1 kg filetów rybnych
3 duże marchwie
2 korzenie pietruszki
1\2 selera
1\2 pora
2 cebule
4 łyzki pikantnego keczupu
3 łyżki koncentratu pomidorowego
łyżka musztardy
2 liście laurowe
4 kulki ziela angielskiego
sól i pieprz
pieprz ziołowy
mąka do opanierowania ryby
olej do smażenia
Filety rybne rozmrozić jeśli takowych używamy. Przyprawić solą oraz pieprzem ziołowym. Opanierować w samej mące i smażyć do zrumienienia. Przełożyć do półmiska przystosowanego do zapiekania. Marchew , seler , pietruszkę zetrzeć na grubych oczkach tarki . Por pokroić w półplasterki , cebulę w piórka. Warzywa zeszklić na oliwie doprawić solą i pieprzem , podlać dwiema szklankami wrzątku , dodać keczup , musztardę i koncentrat oraz liść laurowy i ziele angielskie , poddusić około 20 minut. Warzywami przykryć rybę , zapiec w 160 stopniach przez pół godziny. Spożywać na ciepło lub dnia następnego na zimno. MOJE RADY
wybór ryby jest dowolny, ważne by była pozbawiona ości
możecie zamiast koncentratu użyć świeżych pomidorów lub pomidorów z puszki
Przedstawiam ciasto które może i nie powala wizualnie lecz na pewno powala smakiem. Pomysł powstał w mojej głowie dziś rano, gdy szukałam inspiracji ,,co by tu upiec,,. Kruche ciasto,budyń i zatopione w nim brzoskwinie. Owszem przypomina ciasto z jabłkami i budyniem lecz sposób wykonania nadzienia jest zupełnie inny,gdyż budyń gotujemy na mieszance soku z brzoskwiń i mleka a jako zagęstnik stosujemy budyń i kisiel. Ciekawe prawda?
CIASTO
3 szklanki mąki pszennej
3\4 szklanki cukru pudru
3 żółtka
2 - 3 łyżki śmietany 18%
20 dag masła
cukier wanilinowy
łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki siekamy na kruszonkę i zagniatamy gładkie , kruche ciasto. Odstawiamy do lodówki na 1\2 godziny. MASA
sok z brzoskwiń
mleko do uzupełnienia by otrzymać 4 szklanki płynu
3 łyżki cukru
2 budynie śmietankowe bez cukru
kisiel typu ,,słodka chwila,, jabłkowy
pokrojone brzoskwinie
garść wiórków kokosowych
Sok z brzoskwiń mieszamy z mlekiem, odlewamy 3\4 szklanki, Resztę gotujemy z cukrem. Do odlanego mleka wsypujemy budynie i kisiel , mieszamy i wlewamy do gotującego płynu ciągle mieszając, zagotowujemy do zgęstnienia. Do gorącego budyniu dodajemy brzoskwinie. Ciasto dzielimy na dwie części , pierwszą wałkujemy na placek. Wkładamy do blaszki 24x36 wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasto posypujemy wiórkami i wylewamy budyń z brzoskwiniami - nie trzeba go studzić - przykrywamy wierzch paseczkami z drugiego kawałka ciasta. Pieczemy 50 minut w 175 stopniach bez termoobiegu.
Domowe pieczywo jest w modzie. Nie dość,że jest bardzo smaczne to jeszcze wcale nie jest trudne do zrobienia. Możemy każdego ranka delektować się chrupiącą bułeczką lub pachnącym bochenkiem chleba jednocześnie mając pewność , że w środku nie ma konserwantów i polepszaczy. To chyba wystarczający powód by zakasać rękawy i wziąć się za bary w domową produkcją pieczywa.
50 dag mąki pszennej tortowej
300 ml ciepłej wody
2,5 dag świeżych drożdży
2 łyżeczki soli
łyżeczka cukru
1\2 łyżeczki suszonego tymianku
cebula
3 łyżki oliwy z oliwek
garść startego żółtego sera
Cebule obieramy , kroimy w drobną kosteczkę i przesmażamy na oliwie , aż ta zmięknie. Odstawiamy do wystudzenia. Drożdże rozpuszczamy z cukrem w ciepłej wodzie i porcjami dolewamy do posolonej mąki jednocześnie zagniatając ciasto. Pod koniec wyrabiania - trwa to bardzo krótko - dodajemy cebulkę wraz z oliwą na której się dusiła i tymianek. Zagniatamy ponownie. Miseczkę szczelnie przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy ciasto do wyrośnięcia na godzinkę. Po wyrośnięciu ciasto wyrabiamy ponownie i odrywając kawałeczki formujemy zgrabne bułeczki. Ja robiłam niewielkie kulki dzięki czemu z podanej proporcji wyszło mi ich 16 sztuk. Bułki układamy na blasze przykrytej papierem do pieczenia i odstawiamy na 30 min do ponownego podrośnięcia. Każdą bułkę smarujemy wodą i posypujemy porcją startego sera. Wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 15 do 20 min.
oliwę z oliwek można zastąpić olejem lub masłem albo innym tłuszczem
tymianek jest dość intensywny w smaku nie powinien zdominować smaku bułek
2,5 dag świeżych drożdży zastąpi 7 gram drożdży suszonych czyli mała paczka,wtedy mieszamy je z mąką i dolewamy wodę z cukrem
bułki można posmarować roztrzepanym jajkiem i zrezygnować z sera
Czasem bywa tak, ze chcemy zrobić pyszny , chrupiący kotlecik, a tu w lodówce brak jajka. Podstawowy składnik jest w sklepie , olej się grzeje, kotlet doprawiony , jaja brak. JEST RATUNEK !!!!!!. sama znalazłam się w tej sytuacji i przypomniał mi się program kulinarny , gdzie Marta robiła panierkę do kotletów selerowych bez jajka. A jak ????
bułka tarta
sól
pieprz świeżo mielony
ciepła woda
mąka ziemniaczana
mąka pszenna
Na talerze wsypujemy kolejno, mąkę pszenna, bułkę tartą z solą i pieprzem , oraz mąkę ziemniaczaną wymieszaną z ciepłą wodą do konsystencji gęstej śmietany. Doprawione mięso maczamy kolejno w mące , papce z mąki ziemniaczanej i bułce tartej. Kładziemy na rozgrzany tłuszcz i smażymy jak zazwyczaj. Zaręczam , świetna alternatywa dla klasycznej panierki. Nawet twierdzę ,że jest bardziej chrupiąca. POLECAM
Wykonanie tego ciasta wbrew pozorom nie jest ,,masakrycznie,,czasochłonne. Owszem trzeba poświęcić mu czas lecz każdy fan\ka pieczenia bez problemu da sobie z tym radę. Można by pomyśleć , że kruche rolady będą w kremie twarde jak beton , nic mylnego. Krem je rozmiękcza , galaretka dodaje posmaku , a konfitura w środku rolad łamie słodycz swoją kwasowością. Ciasto samo w sobie wygląda spektakularnie jednak jeszcze lepiej smakuje.
CIASTO
60 dag mąki pszennej
10 dag masła lub margaryny do pieczenia
około 200 ml mleka
2 jajka
łyżeczka sody oczyszczonej
łyżeczka proszku do pieczenia
konfitura jagodowa lub wasza ulubiona
Mąkę wsypujemy do miski razem z sodą i proszkiem. Dodajemy całe jajka , masło w kawałkach i dolewając porcjami mleko zagniatamy ciasto. Może okazać się , że nie zużyjecie całego mleka. Zależy to od chłonności mąki jakiej użyjecie. Gotowe ciasto dzielimy na 5 części , zawijamy każdą w folie spożywczą i chłodzimy godzinę.
Po tym czasie dwa blaty wałkujemy i pieczemy w blaszce 28x32 przez 15 minut w 180 stopniach. Pozostałe 3 kawałki również wałkujemy , smarujemy konfiturą jagodową , zwijamy rolady i pieczemy obok siebie w tej samej blaszce, w tej samej temperaturze lecz przez 25 minut. Ciasta studzimy.
KREM
2 szklanki mleka
3\4 szklanki wiórków kokosowych
5 łyżek cukru
opakowanie budyniu waniliowego
kostka masła
sok z 1\2 cytryny
galaretka brzoskwiniowa rozpuszczona w 1i 1\2 szklanki wrzątku
Z mleka odlewamy pół szklanki i rozrabiamy w nim budyń. Resztę mleka gotujemy z cukrem i wiórkami. Do wrzącego wlewamy budyń i zagotowujemy. Studzimy przykryty folią by nie zrobił się nieapetyczny kożuch. Masło miksujemy i po łyżce dodajemy zimny budyń. Na koniec sok z cytryny , mieszamy. Składamy ciasto. Dolny blat wkładamy do blaszki,smarujemy go połową kremu, na krem układamy rolady, miejsca pomiędzy roladami wypełniamy galaretką. Ciasto odstawiamy aż galaretka się zsiądzie. Na zastygłej galaretce rozsmarowujemy resztę kremu i całość przykrywamy drugim blatem. Oprószamy cukrem pudrem lub smarujemy odrobiną kremu. Schładzamy całość godzinę.
Któż nie zna pizzy. Jest tyle jej odmian i smaków, że jakakolwiek wariacja na jej temat na pewno nikogo nie zdziwi. Tak na prawdę ile razy ją robię tyle razy ma inne dodatki, niezmienne jest ciasto. Bardzo cenię sobie by było cienkie i dobrze wypieczone, dlatego przepis na samo ciasto nigdy nie ulega modyfikacji.
2 szklanki mąki albo pizzowa 00, albo chlebowa 750 lub zwykła tortowa
2 dag świeżych drożdży
3\4 szklanki ciepłej wody
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
3 łyżki oliwy z oliwek
DODATKI
cebula posiekana w drobną kostkę
3 korniszony pokrojone w kostkę
9 plastrów salami peperoni pokrojonych w kosteczkę lub ruloniki
passata pomidorowa
oregano
bazylia
ostra papryka w proszku
świeżo mielony pieprz
15 dag twardego żółtego sera startego na tarce
Mąkę z solą wsypujemy do miski. Drożdże i cukier rozpuszczamy w 1\2 szklanki letniej wody. Mieszaninę wlewamy do mąki i pomagając sobie widelcem zagniatamy zaczyn z mąką.Powstałe grudki ciasta zaczynamy teraz wyrabiać ręką dolewając pozostałą wodę do momentu, aż ciasto swobodnie się zagniecie. Teraz dolewamy oliwę i ponownie zagniatamy. Ciasto w konsystencji powinno przypominać bardzo miękką plastelinę. Teraz ciasto należy rozwałkować na w miarę okrągły placek . Najlepiej to zrobić na papierze do pieczenia wałkując przez kawałek foli spożywczej. Ciasto odstawić na kwadrans do podrośnięcia w ciepłe miejsce. Następnie ciasto smarujemy passatą, posypujemy oregano i bazylią, układamy dodatki, obsypujemy papryką i pieprzem, przykrywamy startym serem i pieczemy 15 minut w 250 stopniach bez termoobiegu.
MOJE RADY
specjalną mąkę do pizzy typ 00 lub mąkę chlebową typ 750 można bez problemu kupić w sklepach internetowych
zwykła mąka pszenna też się sprawdza
im mniej dodatków tym lżejsza jest pizza , a co za tym idzie jest smaczniejsza
wysoka temperatura i krótki czas pieczenia to gwarancja dobrze wypieczonej pizzy
passatę można zastąpić dobrym przecierem pomidorowym
polecam specjalną formę do pizzy z perforowanym dnem lub specjalny kamień do jej pieczenia, zwykła blaszka też daje radę
zamiast goudy która jest znacznie tłuściejsza często stosuję mozzarellę
świetne salami peperoni można kupić w jednym z dyskontów spożywczych,,,polecam
Świetna,treściwa zupa z którą miałam nie lada problem. Nie, nie z ugotowaniem lecz przekonaniem rodziny do jej zjedzenia. Problem tkwił w samym grochu, gdyż ja uwielbiam gdy czuć go w zupie niestety domownicy nie. Postanowiłam przychylić się do większości głosów i zaczęłam przecierać ugotowany groch przez sito dzięki czemu zupa jest kremowa,,,pomijając dodatki,,,,i aromatyczna. Przyrządzona wedle mojego przepisu doskonale zastępuje cały obiad
25 dag łuskanego grochu
4 litry wody
wędzona kość schabowa
pętko kiełbasy myśliwskiej lub jałowcowej
6 ziemniaków
duża marchew
seler
pietruszka
3 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
majeranek ilość dostosowana do gustów
świeżo mielony pieprz
sól,maggi
Groch płuczemy na sicie aż woda będzie zupełnie przeźroczysta. Przekładamy do garnuszka ,zalewamy świeżą wodą na tyle by przykryła groch i gotujemy na maleńkim ogniu do momentu, aż wyraźnie zmięknie. W tym czasie nastawiamy wywar mięsny czyli do garnka wlewamy wodę, dorzucamy kość,ziele,liść,lekko solimy. Po zagotowaniu dodajemy seler oraz pietruszkę. Wszystko powoli gotujemy ,kostka odda swój smak już po godzince gotowania, teraz wyjmujemy ją i warzywa. Do wywaru dodajemy pokrojoną w półplasterki marchew,obrane mięsko z kości ,kiełbaskę w plasterkach i ziemniaki pokrojone w kostkę. Gdy warzywa zmiękną nadszedł czas na groch.przecieramy go wprost do zupy przez gęste sito. Da się to zrobić bardzo łatwo, a na sicie pozostaną łuski i resztki twardego grochu. Doprawiamy zupę do smaku majerankiem roztartym w dłoniach,,,w ten sposób uwalniamy jego aromat,,,,świeżo mielonym pieprzem, solą oraz maggi. MOJE RADY
wywar mięsny można przygotować z każdego mięsa ,golonki ,żeberek czy kości ze schabu
dodatek wędzonki jest wskazany dla zachowania aromatu i tutaj też jest pole do popisu,kości wędzone czy też bekon wędzony lub boczek idealnie się nadadzą
woda po parzeniu szynki lub boczku też się nadaje
czasem ziemniaki zastępuje bardzo drobnym makaronem,muszelkami lub podobnym do ryżu
jeśli użyjecie całego grochu należy go na noc namoczyć i ugotować następnego dnia