Zrobiłam je zupełnie przypadkiem. Nie ukrywam przepis bardzo konkretny, bardzo prosty i zdeklasował moje naleśniki które robiłam od zawsze i ,,na oko,,. Nie byłabym sobą gdybym nie wprowadziła w oryginał swoich wariacji. Za każdym razem wychodziły cieniutkie,z chrupiącą obwódką.
Sekret,,,dobrze dobrane proporcje i smażenie na klarowanym maśle
- 1,5 szklanki mleka
- 1,5 szklanki wody gazowanej
- 2 szklanki mąki tortowej
- 2 jajka
- szczypta soli
SEREK POMARAŃCZOWY
- opakowanie serka mascarpone lub homogenizowanego naturalnego
- 2 łyżki cukru pudru
- sok i skórka otarta ze sparzonej pomarańczy
- łyżka dżemu pomarańczowego
MOJE RADY
- smak naleśników możemy dowolnie zmieniać
- w wersji ,, na słodko,, do ciasta dodajemy opcjonalnie - 2 łyżki kakao, łyżkę neski, 1\3 szklanki wiórków kokosowych ( po przecedzeniu ) , szklankę mleka zastępujemy mlekiem kokosowym, szklankę wody zastępujemy wodą kokosową, 2 łyżki kawy cappuccino smak dowolny
- ostatnia słodka wariacja - wodę gazowaną zastąpiłam oranżadą pomarańczową
- wersje wytrawne - sok z buraka daje naleśniki buraczkowe , pół szklanki zmiksowanego szpinaku daje naleśniki szpinakowe , łyżka koncentratu pomidorowego daje naleśniki pomidorowe
- wodę gazowaną można zastąpić piwem lecz tylko dla wersji wytrawnej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz