Bardzo elegancka przystawka i niesamowicie smaczna. Zagościła na stole podczas kolacji wigilijnej gdyż w tym roku zrezygnowałam ze śledzia w śmietanie na rzecz tego wynalazku. Przepis znalazłam przeglądając jakieś kobiece czasopismo i od razu przypadł mi do gustu. Polecam
4 filety śledziowe solone a"la matjas
5 suszonych pomidorów w oliwie
garść zielonych oliwek bez nadzienia
3 korniszony
cebula szalotka
małe jabłko
sok z 1\2 cytryny
sporo mielonego pieprzu
2 łyżki oliwy z oliwek
Filety moczymy w wodzie by pozbyć się nadmiaru soli. Wystarczy by poleżały w niej godzinkę. Dobrze odsączone i wytarte papierowym ręcznikiem siekamy drobno. Przekładamy do miseczki. Teraz siekamy pozostałe składniki tatara, całość doprawiamy sokiem z cytryny , pieprzem i oliwą. Odstawiamy do lodówki przynajmniej na 2 godziny.
MOJE RADY
nie polecam marynowanych ryb ani w oleju ani w occie, muszą być to naturalnie solone śledzie
nie masz szalotki dodaj zwyczajną cebulę lub czerwoną cebulę też będzie dobrze
oliwki można zastąpić kaparami
oliwę z oliwek możemy zamienić na oliwę w której są marynowane pomidory suszone
Zwyczajny filet w jakże doskonałej odsłonie. Uwielbiam domowe opiekańce. Moja zalewa nie jest tak bardzo octowa przez co można znacznie więcej posmakować rybki. Robię ją nie tylko na święta. Często gości w naszym domu , gdyż nie wyobrażamy sobie domowych ,,duszonek,, bez tego dodatku.
kilogram filetów rybnych mrożonych , u mnie panga
jajko
mąka
sól
pieprz cytrynowy
ZALEWA
2 i 1\2 szklanki wody
1\2 szklanki octu 10 %
łyżka soli
2 łyżki cukru
2 łyżki ziaren gorczycy
2 liście laurowe
4 kulki ziela angielskiego
duża cebula
Filety rybne rozmrażamy. Solimy,odkładamy na chwil kilka. Przygotowujemy panierkę czyli jajko dokładnie roztrzepujemy wraz ze sporą szczyptą pieprzu, na drugi talerz wsypujemy mąkę. Każdy filet maczamy w jaju następnie w mące i kładziemy na mocno rozgrzany olej , smażymy aż rybka mocno się zrumieni z obu stron. Odstawiamy do całkowitego wystudzenia. W międzyczasie gotujemy zalewę wraz z przyprawami i bardzo cienko pokrojoną cebulą. Studzimy. Zimną rybę układamy w szklanym naczyniu i zalewamy zimną zalewą. Przysmak gotowy do zjedzenia po dwóch dniach mieszkania w lodówce. MOJE RADY
każdy rodzaj ryby nadaje się do wykorzystania
często robię pulpety rybne i je marynuję,wystarczy zemleć rybę dodać jajo,1\2 szklanki kaszy manny,doprawić solą.pieprzem i panierować kulki jak w przepisie
zamrożoną rybę rozmrażam na sicie , cały nadmiar wody idealnie obcieknie
czasem do zalewy dodaję 1\2 szklanki przecieru pomidorowego , mam wtedy rybę w pomidorach
Pasztet który piekę od zawsze. Raz jest kremowy jak masło raz ma wyraźnie wyczuwalne drobinki mięsa. Wszystko zależy od tego jaki akurat chce by powstał. Ten ma wyczuwalne drobinki , mało tego, ubrałam go w cieniutkie plasterki słoninki , a podczas studzenia pojawiła się apetyczna galaretka. Doskonały do sosu żurawinowego , chrzanu lub kiszonego ogórka. Kto nie spróbuje ten klipa,,,,,
40 dag łopatki wieprzowej
40 dag karczku
40 dag boczku surowego
40 dag szynki wieprzowej
30 dag wątróbki wieprzowej
5 jaj
marchew ,seler , pietruszka korzeń ,duża cebula
liść laurowy
3 ziarna ziela angielskiego
szklanka wywaru z grzybów
imbir mielony
gałka muszkatołowa
sól i pieprz
kawałek słoniny lekko zmrożonej
3 foremki aluminiowe
Mięsa z wyjątkiem wątroby kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka, dodajemy warzywa, przyprawy , solimy i gotujemy do miękkości mięsa. Pod koniec gotowania dorzucamy wątróbkę i odstawiamy wszystko do całkowitego wystudzenia,najlepiej na noc. Następnego dnia mięso odcedzamy na sicie i mielimy w maszynce do mielenia wraz z warzywami. Do masy dodajemy jajka , wywar grzybowy - tyle by zanadto nie rozrzedzić masy - imbir , gałkę ,sól i pieprz. Zmrożoną słoninkę kroimy na cieniutkie plasterki i wykładamy nimi dno foremek , przykrywamy ją masą mięsną , wygładzamy wierzch. Pieczemy w 180 stopniach przez 1 godzinę.
MOJE RADY
możecie łączyć dowolne rodzaje mięsa lub zostać przy jednym rodzaju
wątróbkę wieprzową można zastąpić drobiową
by pasztet był kremowy gotową masę należy zblendować
doprawiając pasztet uważajcie na gałkę i imbir, masa ma być pikantna lecz nadmiar gałki powoduje , że staje się gorzka
dno foremek można wyłożyć plasterkami surowego boczku
formy aluminiowe nie wymagają natłuszczania i są bardzo wygodne ponieważ , można pasztet zamrozić razem z nimi
Najlepszy barszcz czerwony jaki kiedykolwiek powstał w mojej kuchni. Nie jestem fanką pani Magdy jednak jej przepis na barszcz jak i inne potrawy ,przyznaje, są doskonałe. Oczywiście jak to w barszczu najważniejsze są buraki czyli cytuję,,,,powinny być podłużne, pachnieć ziemią i mocno brudzić ręce,,,,. Nie trudno kupić takie buraki jak i nie trudno zrobić tę zupę. Ja dokonałam w tym przepisie malutkiej modyfikacji gdyż, pominęłam pieczenie buraków i dodawanie już startych do gotowej zupki. Nie mniej jednak plus tego barszczu jest taki , że można przygotować go dwa dni wcześniej. Im dłużej stoi tym jest bardziej intensywny w smaku i kolorze.
około 2 kg buraków podłużnych
spory kawałek selera
duża pietruszka
cebula
dwa liście laurowe
4 kulki ziela angielskiego
5 ziaren pieprzu
w oryginale łyżka octu dębowego, ja dodałam balsamiczny jabłkowy
łyżka cukru
sól i pieprz do smaku
skórka z kwaśnego jabłka
3 ząbki czosnku
kilka suszonych grzybów, powiedzmy 5 kapeluszy
Buraki obieramy ze skórki, kroimy w plasterki wrzucamy do sporego garnka. Dodajemy obrane warzywa, przyprawy i dodatki z wyjątkiem czosnku i skórki jabłka. Zalewamy wodą by przykryła warzywa. Gotujemy , aż buraki będą miękkie. Dodajemy skórkę jabłka oraz posiekany czosnek. Odstawiamy barszcz na dwa dni. Przecedzamy, podgrzewamy - nie wolno go zagotować - i podajemy z uszkami , krokietem lub pasztecikiem.
MOJE RADY
jeśli nie dostaniecie podłużnych buraków użyjcie zwykłych jak najbardziej się nadają
ocet jest kwestią gustu jednak jego dodatek podnosi walory smakowe,może być spirytusowy
skórka jabłka nie jest niezbędna
barszcz powinien być lekko kwaskowy i pikantny za sprawą pieprzu
Miał być tradycyjny makowiec lecz uległam prośbą i upiekłam makowiec w biszkopcie. Zdecydowanie jestem fanką drożdżowego zawijańca jednak ta wersja też jest pyszna. Masę makową wzbogaciłam żurawiną co podniosło jej walory smakowe i jednocześnie odmieniło tradycyjną tradycję :). Przepis wart wypróbowania ze względu na prostotę wykonania jak i dużą oszczędność czasu , a to za sprawą patentu na mak którego wcale nie trzeba mielić
CIASTO
4 jajka L
1\3 szklanki cukru
1\2 szklanki mąki pszennej tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
niepełna łyżeczka proszku do pieczenia
Jajka rozdzielamy na białka i żółtka. Białka ubijamy na sztywną pianę dopiero teraz dodajemy po łyżce cukier. Gdy ten się rozpuści dokładamy żółtka, krótko ubijamy. Obie mąki i proszek łączymy ze sobą , przesiewamy do masy jajecznej i za pomocą trzepaczki lub łyżki mieszamy ciasto do połączenia składników Wylewamy na blaszkę piekarnikową wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika na 15 minut. Temperatura 175 stopni. Po tym czasie wyjmujemy i zwijamy roladę wraz z papierem na którym się piekła. Odstawiamy do wystudzenia.
MASA MAKOWA
20 dag maku
szklanka wrzącego mleka
1\2 szklanki cukru pudru
3 łyżki miodu akacjowego
kilka kropel aromatu migdałowego
szklanka bakalii ( siekane orzechy włoskie i migdały,rodzynki namoczone w rumie,suszona żurawina )
łyżka miękkiego masła
Mak mielimy porcjami w młynku do kawy , dzięki temu nie będziemy musieli mielić go potem trzykrotnie. Możemy też użyć do tego malaksera. Ważne by ma był zmielony dość drobno lecz nie na proszek. Tak przygotowany zalewamy wrzącym mlekiem i gotujemy go aż wchłonie całe mleko. Trwa to dość krótko, pamiętajmy bo stale go mieszać gdyż łatwo się przypala.Masę studzimy i do zimnej dodajemy pozostałe składniki. Odstawiamy do ,, przegryzienia,,. Ciasto rozwijamy,smarujemy dżemem truskawkowym,wykładamy nadzienie,zwijamy ponownie,oblewamy roztopioną czekoladą i delektujemy się ciastem które powstało w 1 godzinę. MOJE RADY
mielony mak można też kupić, widziałam takowy w markecie
ta metoda diametralnie skraca przygotowanie masy makowej
nie dodaję do masy jaj gdyż masa nie jest pieczona
jeśli jej użyjecie do rolady drożdżowej polecam dodać do masy pianę z 2 białek
ilość bakalii jest rzeczą gustu i tutaj macie wolną rękę
Nadszedł czas by dojrzałe ciasto piernikowe poddać dalszej obróbce. Po wyjęciu z lodówki lub innego chłodnego zakamarka ciasto ponownie zagniatamy starając się nie dosypywać zbyt wiele mąki. Dzieli je na trzy części. By były równe proponuję użyć wagi kuchennej,wtedy mamy pewność ,że każdy placek będzie identyczny. Wałkujemy więc trzy jednakowe placki, wkładamy do blaszki i pieczemy 15 minut w 175 stopniach bez termoobiegu. Ciasto chłodzimy, przekładamy powidłami śliwkowymi oczywiście domowej roboty odstawiamy na 5 dni.
po tym czasie ciasto prezentuje się właśnie tak,,,,,przekrawamy na trzy równe pasy dzięki czemu otrzymujemy trzy pierniki którymi możemy obdarować rodzinę. Oblewamy ciasto czekoladą i dowolnie dekorujemy.
środa, 23 grudnia 2015
Zdrowych ,spokojnych Świąt Bożego Narodzenia,radości w gronie najbliższych i wszystkiego dobrego czym pachnie kuchnia życzę Wam z całego serducha,,,,