Niestety po cieście ani śladu , a słodkiego wciąż się chce. Zrobiłam więc baaardzo duże muffinki o dość oryginalnym smaku i wyglądzie. Piekłam je w foremkach silikonowych co bardzo ułatwiło mi życie gdy trzeba było ciastka wyciągnąć. Lubie tego typu formy, nie trzeba ich smarować tłuszczem, można je myć w zmywarce i,,,,,zajmują mało miejsca..Ciasta tego typu są też nieziemsko proste do zrobienia i nie wymagają używania miksera. Sekret muffinek bowiem to grudkowata konsystencja ciasta , które bardzo krótko się miesza .
- 1 jajko L
- 250 gram mąki
- 1\2 szklanki cukru
- szczypta soli
- 1 szklanka jogurtu truskawkowego
- 5 gram roztopionego masła
- 1\2 łyżeczki proszku do pieczenia
- garść malin
Jajo,cukier i sól krótko ubijamy rózgą. Dodajemy jogurt,mąkę z proszkiem i roztopione masło. Po wymieszaniu od razu nakładamy ciasto do foremek wciskając do każdej po kilka malin. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 30 - 35 minut.
MOJE RADY
- można użyć jogurtu o dowolnym smaku,ważne by był dość gęsty
- oczywiście dobór owoców to tez kwestia gustu
- ważne by ciasta nie mieszać długo , ot tylko do połączenia składników
- zamiast masła można dodać olej w ilości 3 łyżek
- używając owoców mrożonych nigdy ich nie rozmrażajcie , do ciasta dodajemy owoce zamrożone
- cukier biały proponuję zastąpić cukrem brązowym
Po długiej przerwie chęć zjedzenia słodkiego ciasta sięgnęła zenitu. Oczywiście po kilkunastu propozycjach i tak wygrała karpatka,a właściwie jej nowa wersja w postaci cieniutkiego ciasta przekładanego kremem i galaretką.Ciasto jest doskonale wypieczone,a słodycz kremu przełamana niecodzienna galaretką o wiśniowym posmaku.Koniecznie musicie spróbować bo chodź pracy przy nim troszkę jest efekt końcowy wręcz zniewala
CIASTO
- 1\2 kostki masła
- 1 szklanka wody
- 1 szklanka mąki pszennej tortowej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 jajka L
Masło i wodę zagotować. Do wrzącego płynu wsypać mąkę i natychmiast wymieszać by w cieście nie zrobiły się grudki. Gdy wszystko zbije się w zgrabną kluchę , prażymy ją aż na dnie garnka zacznie pojawiać się biała warstewka zaparzonego ciasta. Trwa to z zasady około 2 - 3 minut. Zestawiamy z ognia i studzimy. Do zimnej masy wbijamy jajka tak,że każde następne dopiero gdy poprzednie dobrze się utrze . Dosypujemy proszek do pieczenia i starannie ucieramy. Dwie blachy ,,piekarnikowe,,wykładamy papierem do pieczenia i rozsmarowujemy ciasto posługując się skrobką cukierniczą. Jeśli takowej nie posiadacie użyjcie tego co dla Was wygodniejsze,nóż,łopatka,łyżka. Ważne by ciasto rozsmarować dość cienką warstwą. Obie blachy wkładamy do nagrzanego piekarnika - 200 stopni - na 10 minut,potem zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i włączamy termoobieg.pieczemy około 20 minut.
KREM
- 1\2 litra mleka
- budyń śmietanowy bez cukru
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 7 łyżeczek cukru
- kostka masła
- 1 szklanka śmietany kremówki
Gotujemy budyń z dodatkiem cukru i mąki. Studzimy przykryty folią by nie zrobił się nieapetyczny kożuch. Ucieramy masło aż się spieni,kremówkę ubijamy na sztywno. Do masła porcjami dodajemy zimny budyń,miksujemy na krem, na końcu delikatnie łączymy z ubitą śmietaną. Wstawiamy do lodówki na chwil kilka.
GALARETKA
- opakowanie galaretki wiśniowej
- 1 szklanka napoju wiśnia - jabłko
- 1\2 szklanki wody
- sok z 1\2 cytryny
Zagotowujemy wodę z sokiem, do gorącego płynu wsypujemy galaretkę,mieszamy do rozpuszczenia. Dodajemy sok z cytryny i odstawiamy do stężenia. Zimną kroimy w kostkę. Ciasto przekładamy kremem i posypujemy kostkami galaretki. Kroimy w zgrabne kwadraty oprószamy cukrem pudrem
MOJE RADY
- ważne by cienko rozsmarować ciasto,jak widać i tak wyrastają ,,górki,,
- ciasto parzone nie lubi czekać na pieczenie,lecz gdy nie macie możliwości piec dwóch placów jednocześnie,resztę ciasta przechowujecie w lodówce
- ciasto powinno być dobrze wypieczone ,kruche i łamliwe jeśli jest miękkie potrzymajcie je w piecu obniżając temperaturę aż przeschnie inaczej nasiąknie wilgocią kremu
- dodatek proszku do pieczenia nie jest konieczny
- do kremu zamiast śmietany można dodać serek homogenizowany lub mascarpone ( 150 gram )
- galaretkę wybierzcie kierując się swoim smakiem to samo dotyczy napoju jakiego użyjecie,ja akurat przepadam za tymbarkiem więc to mój faworyt
Jestem mięsożercą, nie zmienia to jednak faktu,że od czasu do czasu lubię jarskie dania smażone, a w szczególności racuchy i placki wszelakie.Ten przepis jak już pewnie się domyślacie to ,,mój twór,, ot tak ,z potrzeby chwili powstało drugie danie dla głodnej gromadki. Każdemu chciało się coś słodkiego, a tu ani ciasta ani nawet zabłąkanego cukierka nie było , a racuchy łączyły w sobie i słodycz deseru i konkret drugiego dania. Było pysznie. Wszak nadszedł sezon na jabłka i śliwki, trzeba to wykorzystać maksymalnie
- 2 szklanki mąki pszennej tortowej
- opakowanie serka homogenizowanego waniliowego
- 2 jajka L
- 1 szklanka mleka 3\2 %
- 1\2 łyżeczki sody oczyszczonej
- ekstrakt waniliowy lub cukier wanilinowy
- 3 jabłka
- 4 śliwki
Wszystkie składniki ciasta porządnie wymieszać w misce,odstawić na jakiś czas by mąka zaczęła pracować. Wkroić jabłka,najlepiej w plasterkach oraz śliwki pokrojone na ćwiartki. Smażymy racuchy na oleju,dokładnie w takiej ilości by swobodnie pływały,do zrumienienia. Odsączamy na papierowym ręczniku. Jeszcze gorące posypujemy cukrem pudrem
MOJE RADY
- serek może być o smaku takim jakim lubicie
- może być również mascarpone ( 150 gram )
- sodę najlepiej rozpuścić w mleku i wlać dopiero do ciasta - trik cukierniczy
- cukier wanilinowy to zamiennik prawdziwego cukru waniliowego,ma w swym składzie etylowanilinę,,,,,tak,tak to ten cukier ,który kupujemy w sklepie
- by mieć prawdziwy cukier waniliowy do słoika wsypujemy cukier np.szklankę, dodajemy 2 laski rozciętej wanilii i niech się to spokojnie ,,przegryzie,,
Ten obiad smakował nam bardzo. Kopytka o smaku curry są wybitne,mięciutkie ,lekko pikantne i żółciutkie. W duecie z gulaszem i sosikiem o wyczuwalnej nucie wina smakują wybornie. Śmiem twierdzić,że taki zestaw doskonale sprawdzi się na proszonym obiedzie lub uroczystej kolacji. Kluski zrobiłam wedle swojej receptury, a i gulasz to mój przepis. Uważam,że gotowanie sprawia o tyle większą przyjemność o ile nie trzymamy się sztywno przepisu, a zaczynamy eksperymentować z nowymi smakami
KOPYTKA
- ziemniaki ilość potrzebna dla 3 osób ( u mnie kilogram )
- mąka pszenna
- mąka ziemniaczana
- przyprawa curry
Ziemniaki obieramy i gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem przyprawy curry - 1 łyżka . Odcedzamy i jeszcze gorące przeciskamy za pomocą praski lub po prostu mielimy. Masę przekładamy do miski i dzielimy na cztery części. 1\4 masy wyjmujemy i odkładamy,a pustą ćwiartkę wypełniamy mąką pszenną ze sporą garścią mąki ziemniaczanej. Dosypujemy łyżeczkę curry ,dorzucamy odłożoną część i zagniatamy szybko ciasto. W międzyczasie gotujemy w sporym garnku wodę do ugotowania klusek,którą solimy dopiero gdy zawrze. Z masy toczymy wałeczki i tniemy ukośne kluseczki. Wrzucamy na wrzącą wodę i gotujemy aż wypłyną. Odcedzamy
GULASZ
- 80 dag ładnej wieprzowiny
- duża marchew
- 2 cebule
- 4 ząbki czosnku
- łyżka koncentratu pomidorowego
- łyżka ostrej musztardy
- szklanka czerwonego wytrawnego wina
- 2 szklanki bulionu warzywnego
- 2 łyżki mąki
- sól, pieprz
- szczypta ziół prowansalskich
- 1\2 pęczka posiekanej natki pietruszki
- oliwa do smażenia
Cebule i marchew kroimy w drobną kostkę. Czosnek siekamy. W rondlu rozgrzewamy olej wrzucamy marchew z cebulą ,gdy się zeszklą dodajemy czosnek . Mięso pokrojone w spore kawałki obtaczamy w mące i dorzucamy do warzyw. Smażymy tak długo aż wyraźnie zbrązowieje. Dopiero teraz solimy i pieprzymy. Podlewamy winem i zagotowujemy mieszając i jednocześnie odrywając cały smak z dna rondla,dodajemy bulion i gotujemy do miękkości mięsa. Doprawiamy ziołami,koncentratem i musztardą.Ponownie zagotowujemy. Wsypujemy natkę.
MOJE RADY
- ziemniaki solimy dopiero gdy woda w nich się zagotuje
- pamiętajcie,że curry jest bardzo zdecydowane w smaku więc z tą solą ostrożnie
- przygotowanie kopytek przypomina produkcję klusek ślaskich lecz tu przewagę ma mąka pszenna
- dodatek mąki ziemniaczanej sprawia, że kluseczki się nie rozpadną
- kopytka nie powinny leżeć, trzeba je natychmiast ugotować
- nadmiar klusek można zamrozić lecz najpierw polecam zaparzyć je we wrzątku,ostudzić i zamrozić na tacy,dopiero wtedy przekładać do woreczków
- jak widzicie nie dodaję jajka do klusek,uważam je za zbędne
- do gulaszu polecam wina z południowej afryki są obłędnie dobre kulinarnie
- pamiętajcie,że wina do gotowania też nie mogą być zbyt tanie, to ma być wino nie kwach
- kto nie lubi wina może dodać sam bulion
- zamiast natki może być również kolendra
- w moim przepisie użyłam musztardy sarepskiej
Dziś będzie bardziej na słodko. Właściwie nie wiem czy lubię bardziej gotować czy bardziej piec ciacha i inne słodkości. Ten tort powstał ,, na zlecenie,, i pod wpływem polotu twórczego który akurat mnie dopadł. Wybaczcie jakość moich zdjęć zamieszczanych na blogu. Nie jestem pasjonatką fotografii i staram się jak mogę by uwiecznić to co akurat ugotuję lub upiekę.Hmmm,,z drugiej strony to ma być blog o zamiłowaniu do jedzonka nie zdjęć,,,wracając do tortu,,,,lekki krem jogurtowy,cierpkie maliny,słodki biszkopt i mega słodka masa cukrowa. Oczywiście można ją pominąć i udekorować ciasto według swoich zdolności i pomysłu.
BISZKOPT
- 5 jajek
- szklanka cukru
- szklanka mąki tortowej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- łyżeczka proszku do pieczenia
Jajka rozdzielamy na żółtka i białka. Białka ubijamy na sztywną pianę,dodajemy partiami cukier w taki sposób,że każdą następną porcję dopiero wtedy gdy wcześniejsza się rozpuści. Teraz dokładamy żółtka,miksujemy i za pomoc miksera już dziękujemy. Mąki mieszamy z proszkiem do pieczenia i przesiewamy przez sito do masy żółtkowej.Za pomocą rózgi lub łopatki delikatnie mieszamy na gładkie ciasto. Formę, w tym wypadku tortownicę - średnica 24 cm -wykładamy papierem do pieczenia ( tylko dno ),wylewamy ciasto. Pieczemy około 40 minut w temperaturze 170 -180 stopni. Po wystudzeniu przekrawamy na dwa blaty
KREM JOGURTOWY
- dwa gęste jogurty po 500 gram
- 1\2 szklanki cukru pudru
- 1\2 szklanki zimnej kremówki
- 2 łyżki żelatyny + 3 łyżki wrzątku
- łyżka soku z cytryny
Jogurt odsączyć na sicie,gdy ścieknie serwatka przerzucić do miski. Żelatynę rozpuścić we wrzącej wodzie,ostudzić. Kremówkę ubić na sztywno z cukrem pudrem,za pomocą rózgi wymieszać z jogurtem i sokiem z cytryny. Na końcu wmieszać żelatynę. Odstawić aż masa zacznie się lekko ścinać.Przekładać blaty ciasta posypując je obficie malinami. Złożony tort schłodzić i dopiero zimny dekorować wedle uznania.
MOJE RADY
- po ubiciu jajek na biszkopt mąkę zawsze dodajemy partiami mieszając ciasto łopatką lub rózgą
- nigdy nie smarujemy boków formy tłuszczem,ciasto ,,wspina,, się podczas pieczenia co uniemożliwia mu opadanie
- polecam jogurty typu greckiego,są stabilniejsze w obróbce
- odcedzenie jogurtu na sicie pozbawia go zbędnego płynu i jeszcze bardziej wydobywa jego smak
- trzeba uważać by nie przebić kremówki ( pojawiają się ślady masła ),gdy tak się stanie zacząć wszystko od nowa,zaś tę zbyt mocno ubitą przerobić na masło tzn,,,ubić do końca ,wyłożyć na gazę,odcisnąć serwatkę i uformować masełko
- polecam żelatynę do rozpuszczania we wrzątku,jest znacznie szybsza w obróbce
- gdy chcemy obłożyć tort masą cukrową koniecznie trzeba go posmarować masą maślaną
Placek po węgiersku lubimy bardzo. Przyrządzałam go na wiele sposobów ,wedle wielu przepisów lecz oczywiście skomponowałam swój własny który zagościł na dobre w naszym menu. Zaskoczy was na pewno sam placek. Ma w sobie dodatek zaskakujący, aczkolwiek bardzo smaczny i aromatyczny. Oczywiście nie linczujcie mnie od razu za niego ,gdyż niewielu wśród nas ludków ,którzy nie używają w kuchni tak zwanych gotowców. Skoro można je kupić i od lat się je produkuje , a my ,,nie świecimy,, się od tej chemii od czasu do czasu można poszaleć. Mowa o dodatku chłodnika,tak ,tak dodałam torebkowy chłodnik o smaku czosnkowo-koperkowym. Jestem ambasadorką marki Winiary i tegoż produktu użyłam. A oto przepis,zapraszam
PLACKI
- kilogram ziemniaków
- jedno jajko
- torebka chłodnika czosnkowo-koperkowego
- sól
- pieprz świeżo mielony
- 2 łyżki mąki pszennej
Obrane ziemniaki ścieramy na drobnej tarce. Masę przekładamy na sito i pozwalamy jej spokojnie odcieknąć z nadmiaru płynu. Wrzucamy je z powrotem do miski dodając jednocześnie skrobię która zebrała się na dnie po odlaniu płynu. Teraz po kolei dodajemy jajo chłodnik w proszku,sól,pieprz i mąkę. Wymieszane ciasto odstawmy by się przegryzło na około godzinkę. Smażymy placki wielkości talerza obiadowego.
SOS
- kilogram kulki wieprzowej
- duża cebula
- 3 łyżki słodkiej papryki w proszku ( praktycznie cała torebka )
- łyżeczka ostrej papryki
- odrobina mąki
- sól
- pieprz
- przyprawa maggi
- smalec
Mięsko kroimy w zgrabne paseczki, cebulkę w drobną kostkę. W rondlu rozgrzewamy smalec,wrzucamy cebulę i chwil kilka smażymy. Dodajemy słodką paprykę i dalej smażymy, aż zaczniemy czuć charakterystyczny paprykowy zapach. Nie trwa to długo i trzeba wyczuć ten moment by papryki nie spalić. Teraz dorzucamy mięsko , obsmażamy na rumiano,posypujemy mąką, ostrą papryką,solimy i podlewamy wodą tyle ,by przykryła mięsiwo. Dusimy do miękkości pilnując by wytworzony sos nie wyparował z rondla. Gdyby płynu za szybko ubywało można dolać bulionu,najlepiej mięsnego, ewentualnie wrzątku. Gotowy sosik powinien być zawiesisty i cudnie pachnący. Doprawiamy maggi i pieprzem. Polewamy placki,podajemy z ogórkiem konserwowym.
MOJE RADY
- kupując ziemniaki pytajcie o odmianę nadającą się na placki
- dodatek chłodnika nie jest konieczny
- wieprzowinę można zastąpić wołowiną
- zwolennikom smalczyku polecam użycie smalcu gęsiego
- przeciwnikom polecam klarowane masło lub olej rzepakowy
- smażenie papryki wydobywa jej walory smakowe
- do potrawy można podać łyżkę kwaśniej śmietany
Możecie się zastanawiać dlaczego mizeria iwonicka. Będąc dzieckiem biegałam z menażkami po obiady do stołówki w pensjonacie ,,Zofiówka,,. Biegałam zawsze gdy byłam na wakacjach w Iwoniczu Zdroju. Mmmmm miejsce fantastyczne i do końca życia będę wspominała tamtejsze jedzonko. Tak naprawdę to najsmaczniejszy był tam żur na mące owsianej, wspomniana mizeria, lody ,,U Kupczyka,, i piszinger który robiła babcia . Mizeria niby nic specjalnego, a jednak,,,,ta jest inna niż wszystkie. Mocno doprawiona i tak na prawdę z niewielką ilością śmietany. Spróbujcie .
- 5 sporych ogórków gruntowych
- cebula
- 2 łyżki śmietany 18%
- sól i pieprz świeżo mielony
Obrane ogórki kroimy na cienkie plasterki lub szatkujemy na szatkownicy. To samo robimy z cebulką,ja również szatkujemy . Doprawiamy solą i pieprzem, odstawiamy aż ogórki puszczą sok. Jeśli będzie go za dużo ,ciut odlewamy i dodajemy śmietanę. Koniecznie wsypujemy dużą garść posiekanego kopru
MOJE RADY
- śmietanę można zastąpić jogurtem lecz,,,to już nie to samo
- sekret smaku to właśnie ,,woda,, z ogórków,cebula i śmietana
- gdy sezon na ,,grunciaki,, mija można użyć,,szklarniaków,, lecz wówczas wodę wylewamy całkowicie
Zrobiłam je zupełnie przypadkiem. Nie ukrywam przepis bardzo konkretny, bardzo prosty i zdeklasował moje naleśniki które robiłam od zawsze i ,,na oko,,. Nie byłabym sobą gdybym nie wprowadziła w oryginał swoich wariacji. Za każdym razem wychodziły cieniutkie,z chrupiącą obwódką.
Sekret,,,dobrze dobrane proporcje i smażenie na klarowanym maśle
- 1,5 szklanki mleka
- 1,5 szklanki wody gazowanej
- 2 szklanki mąki tortowej
- 2 jajka
- szczypta soli
Wszystkie składniki dokładnie zmiksować. Przecedzić przez gęste sitko i odstawić na co najmniej godzinę by mąka zaczęła pracować. Smażymy na sklarowanym maśle cienkie naleśniki. Podajemy z serkiem lub frużeliną
SEREK POMARAŃCZOWY
- opakowanie serka mascarpone lub homogenizowanego naturalnego
- 2 łyżki cukru pudru
- sok i skórka otarta ze sparzonej pomarańczy
- łyżka dżemu pomarańczowego
Składniki wymieszać w miseczce ,odstawić by wszystko się przegryzło
MOJE RADY
- smak naleśników możemy dowolnie zmieniać
- w wersji ,, na słodko,, do ciasta dodajemy opcjonalnie - 2 łyżki kakao, łyżkę neski, 1\3 szklanki wiórków kokosowych ( po przecedzeniu ) , szklankę mleka zastępujemy mlekiem kokosowym, szklankę wody zastępujemy wodą kokosową, 2 łyżki kawy cappuccino smak dowolny
- ostatnia słodka wariacja - wodę gazowaną zastąpiłam oranżadą pomarańczową
- wersje wytrawne - sok z buraka daje naleśniki buraczkowe , pół szklanki zmiksowanego szpinaku daje naleśniki szpinakowe , łyżka koncentratu pomidorowego daje naleśniki pomidorowe
- wodę gazowaną można zastąpić piwem lecz tylko dla wersji wytrawnej
Dulce de leche czyli po prostu nasz kajmak. Przysmak znany na świecie,znany i u nas. Absolutnie nie jest to przepis skomplikowany,aczkolwiek czasochłonny. Nie mam na myśli oczekiwania na gotowanie mleka w puszce lecz powolne gotowanie mleka z cukrem. Prawda jest taka,że kupiłam już kiedyś gotową masę i klapa. Nie smakowało nam. Polecam wyrób domowy,bo i satysfakcja większa i smak niepowtarzalny który pamiętam z dzieciństwa.Tą masą mama mojego taty przekładała wafle,pycha
- 6 szklanek mleka
- 1,5 szklanki cukru
- szczypta soli
Do rondla o grubym dnie wlać mleko,wsypać cukier i gotować na maleńkim ogniu 3 lub nawet 4 godziny,aż nasza masa nabierze karmelowego koloru i wyraźnie zgęstnieje.
Jeśli jesteście mało cierpliwi jedną szklankę mleka zastąpcie szklanką kremówki.
MOJE RADY
- smak masy możemy dowolnie zmieniać np.dodając pod koniec gotowania 2 łyżki kakao ,1\2 tabliczki czekolady,2 łyżki kawy neski, 1 łyżkę kawy prawdziwej, łyżeczkę ekstraktu waniliowego, pół kieliszeczka amaretto
- ostatni mój wynalazek to dodatek chałwy,gdy masa jest jeszcze ciepła dodaję jeden baton chałwy i mieszam,aż się roztopi
Domowa frużelina lub jak kto woli marmolada na szybko.Świetnie sprawdza się do ciast,gofrów,naleśników lub jako samodzielny ,,podjadacz,, gdy poziom cukru w organizmie spada.
Zaletę ma jeszcze tą ,że można ją zrobić nawet z mrożonych owoców . Ja przygotowałam dwie wersje. Brzoskwiniowa i z czarnej porzeczki,z tym,że ta druga ma w sobie ,,parę procent,,gdyż wykorzystałam porzeczkę z nastawionej nalewki. Smak,bomba dla dorosłych. Przepis zaczerpnięty z bloga ,,Moje wypieki,, za co dziękuję.
- 250 gram dowolnych owoców lekko rozdrobnionych
- 3 łyżki cukru
- łyżeczka mąki ziemniaczanej rozmieszana w łyżeczce wody
- łyżeczka żelatyny rozmieszana w łyżce wody ( wrzątku)
- łyżka soku z cytryny
Owoce wymieszać z cukrem i zagotować do jego rozpuszczenia.Zagęścić mąką. Zestawić z ognia,dodać żelatynę ,rozmieszać do rozpuszczenia. Na koniec zakwasić sokiem z cytryny. Gotowe
MOJE RADY
- nie należy zbyt rozdrabiać owoców, nie chodzi nam wszak o malmoladę
- można regulować ilość mąki,mieszanina ma mieć konsystencję żelu nie zbitego kiślu
- dodatek żelatyny też można pominąć,kwestia gustu
- w celu dłuższego przechowywania należy frużelinę zapasteryzować
- doskonały dodatek do naleśników,gofrów,dekoracji ciasta